«

»

lip 25 2016

Gdzie są nasze elity?

Marian_Kukiel

Gen. Marian Kukiel – historyk

W wolnomularstwie polskim po pierwszym rozbiorze przeważały wpływy stronnictwa rosyjskiego. Wielką lożą uznaną przez Wielki Wschód Londyński była loża Katarzyny pod Gwiazdą Północy. Wielkim mistrzem od roku osiemdziesiątego czwartego [1784], po Ignacym Potockim i Andrzeju Mokronowskim, był Stanisław Szczęsny Potocki, późniejszy targowiczanin, wtedy radykalizujący w duchu republikańskim. Dopiero za Sejmu Czteroletniego zastąpił go Kazimierz Nestor Sapieha, marszałek konfederacji litewskiej, a wielka loża będzie przezwaną lożą Stanisława Augusta pod Gwiazdą Północy. (…)

Ten stan rzeczy: „oświecona” wolnomyślność i silne wpływy wolnomularskie wśród elity społecznej i intelektualnej narodu, przetrwa ostatnie rozbiory państwa, przejdzie jako spuścizna na dzieje porozbiorowe i odgrywać będzie rolę jako jeden z czynników postępu w duchu zachodnim, ale i wewnętrznych fermentów. W ciągu życia trzech przynajmniej pokoleń zaznaczać się będzie nowy przedział między masą narodu, chrześcijańską i wierzącą, a jego warstwą kierowniczą i przywódczą, w której przeważa indyferentyzm [niezaangażowanie, obojętność] religijny, a silnie występuje negatywny stosunek do Kościoła – zwłaszcza katolickiego – czy w ogóle do religii objawionych.

 

Dzieje Polski porozbiorowe (1795-1921); Marian Kukiel; Londyn 1993; str 21

 

508px-Józef_Piłsudski_and_Józef_Haller_after_victory_in_battle_of_Warsaw_in_1920

Gen. Józef Haller i marsz. Józef Piłsudski po bitwie warszawskiej

W kilka dni później zapanowało poruszenie na odcinku I Brygady z powodu odejścia brygadiera Piłsudskiego, którego usunięcia domagali się dowódcy niemieccy. Siłą faktu przypadł i ten odcinek na krótki czas pod moje dowództwo.(…) Przed odjazdem do Krakowa przyjechał Piłsudski do mnie, aby się pożegnać. Pożegnanie przeciągnęło się, bo w mojej rozmowie starałem się poruszyć wszystkie nasze problemy i zadania, które mamy wykonać. Chciałem przy tym wyjaśnić stanowisko, jakie powinno zająć stronnictwa polityczne i rządzący w przyszłej Polsce.(…)

– Na przykład czy będzie potrzebna walka klasowa w Polsce?

Uspokoił mnie trochę odpowiedzią, że Polska z krwi wyjść musi, będzie miała tyle ran niezabliźnionych, że przed upływem pięćdziesięciu lat nie będzie żadnej walki klasowej.

Zapytałem więc jeszcze:

– A popieracie walkę z Kościołem?

Na to on odpowiedział:

– Dość dałem dowodów, że z Kościołem nie walczę, odwiedzam biskupów i księży, a w pracy z robotnikami nieraz przekonałem się o ich głębokiej religijności. Choć sam jestem bezwyznaniowcem, ale szanuje zapatrywania innych.

Dosyć serdeczne było pożegnanie, ale kontakt nie został utrzymany. Nie wątpię o dobrej woli Piłsudskiego, ale przekonałem się dosyć często, że wykonawcy inaczej pojmowali swoje obowiązki. Wielu wolało zamieszanie od jasnej sytuacji.

 

Pamiętniki; Józef Haller; Łomianki 2014; str 126-126

 

Kiszczak-WalesaOd połowy września 1988 r. Kiszczak rozmawiał z Wałęsą i jego towarzyszami, dopinając w szczegółach ustrojową zmianę polegającą na przesunięciu ośrodka władzy z gmaszyska KC PZPR do Belwederu, którego gospodarzem – już jako prezydent – miał zostać Jaruzelski. Dyktator stał się tym samym patronem i obrońcą całego instytucjonalno-personalnego układu postkomunistycznego transformującego PRL w III RP. Jednocześnie przyznać należy, że cena jaką zapłacił Kiszczak za tę „transakcję epoki” była wyjątkowo niska. Podczas kolejnych rund negocjacyjnych szef MSW nie ustąpił nawet w tak błahej sprawie jak relegalizacja NSZZ „Solidarność”.  W rzeczywistości oficjalne przywrócenie szyldu „Solidarności” nastąpiło dopiero w kwietniu 1989 r. już po zamknięciu obrad okrągłego Stołu. Zabieg z odłożeniem legalizacji „Solidarności” w istotny sposób skompromitował solidarnościowych uczestników okrągłego stołu. Nawet Jacek Kuroń już w listopadzie 1988 r. zauważył, że toczone zakulisowo rozmowy są „w pewnym sensie »dogadywaniem się« elit” i świadczą o wysokich kompetencjach policyjnych Kiszczaka: „bardzo celne posunięcie gen. Kiszczaka, gdyż inicjatywa ta [okrągłego stołu] postawiła całą opozycję w bardzo trudnej sytuacji. Aczkolwiek spory personalne i proceduralne dały przewagę propagandową opozycji to jednak przystępując do rozmów mają przedstawiciele opozycji świadomość, że „podkładają głowy pod gilotyną”. Bez względu na to, co osiągną to i tak będą oskarżani, że osiągnęli za mało, że dali się „przekupić” itp. […] Zdaniem Kuronia – czytamy w meldunku MSW – jest to najważniejsze posunięcie w ostatnich latach dezorganizujące opozycję, chociaż chwilowo połączyło ją. W obawie przed własnym środowiskiem, opozycjoniści muszą zyskać w obradach „okrągłego stołu” ustawę o związkach zawodowych. W przeciwnym razie skompromitują się. Zaznaczył, iż byłby w dużo lepszej sytuacji gdyby nie był wytypowany do uczestnictwa w obradach”.

 

http://www.slawomircenckiewicz.pl/aktualnosci/cenckiewicz-o-zdradzie-okraglego-stolu-pelna-wersja-tekstu

 

 

„Nasz naród jak lawa

Z wierzchu zimna i twarda, sucha i plugawa

Lecz wewnętrznego ognia sto lat nie wyziębi

Plwajmy na tę skorupę i zstąpmy do głębi…”

 

To co pisał Marian Kukiel w stosunku do czasów rozbioru jest obecne po odzyskaniu niepodległości jak i w dniu dzisiejszym. Jednym z przejawów rozdźwięku między elitami a katolickim wyborcami jest całkowity brak partii chrześcijańskiej w życiu politycznym. Z przedmurza chrześcijaństwa zostały nam tylko wspomnienia o wiktorii wiedeńskiej.

 

(Visited 206 times, 1 visits today)

1 ping

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Możesz użyć tych znaczników i atrybutów HTMLa: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>