«

»

cze 19 2015

Podwójna tragedia Wołynia

Nacjonalizm ukraiński jest, według J.A.Armstronga, ekscentrycznym ruchem , który w amerykańskiej nauce nazywany jest integralnym nacjonalizmem powstałym w Europie Zachodniej.

Dr Wiktor Poliszczuk stwierdza, że w teorii i nauczaniu nacjonaliści ukraińscy szli dalej niż pierwotna doktryna faszyzmu. Nacjonalizm ten jest tożsamy z totalitaryzmem. Nacjonalizm ukraiński to:

  1. Ideologia nacjonalizmu ukraińskiego;kresy
  2. Ukraiński ruch nacjonalistyczny, którego formą zorganizowaną była i jest Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów, występująca dziś w trzech frakcjach i kilku odmianach oraz działająca na Zachodzie w sposób nielegalny.

Ukraińską ideologię nacjonalistyczną skrystalizował ostatecznie publicysta Dmytro Doncow. Wychodzi ona z następujących zasad:

  1. Nacja (wbrew nauce biologii) stanowi gatunek w przyrodzie i jako taka, zgodnie z teorią Darwina, pozostaje w ciągłej wrogości z innymi gatunkami, a więc ze wszystkimi innymi nacjami. Stąd, według Doncowa, istnieje nieuniknioność permanentnych wojen między nacjami, prowadzonych w celu zdobycia coraz większej przestrzeni życiowej dla własnej nacji. Doncow dzieli nacje na zdolne do panowania, do których zalicza nację ukraińską, i niezdolne do panowania, które podlegają zniewoleniu.
  2. Wewnątrz nacji trwa ciągła walka o zajęcie miejsca w elicie nacji. Elitę tę Doncow nazywa mniejszością inicjatywną, kastą rządzącą, lepszymi ludźmi, którzy stosują twórczą przemoc wobec pozostałej części nacji. Część tę nazywa czernią, tłumem, plebsem, okiełznanym bydłem.
  3. Na czele nacji stoi wódz. We Włoszech był to Mussolini, w Niemczech Hitler, a w Związku Radzieckim Stalin.
  4. Siłami motorycznymi nacji według Doncowa są:

– wola,

– siła fizyczna – w przeciwieństwie do siły kultury i ekonomiki,

– gwałt i przemoc, którą można i należy stosować zarówno wobec wroga zewnętrznego (innej, niż ukraińska nację), jak i wobec wroga wewnętrznego, a więc wobec tych Ukraińców, którzy sprzeciwiają się ukraińskiemu ruchowi nacjonalistycznemu,

– ekspansja jako zasada rozrostu terytorialnego nacji,

– rasizm, fanatyzm, bezwzględność wobec wrogów, nienawiść, amoralność, woluntaryzm,

– wskazywanie wroga,

Określanie celu strategicznego,

– utożsamianie się z całym narodem.

RawaRuska_10

Tablica na cmentarzu w Bełżcu, upamiętniająca pomordowanych Polaków koło Lubyczy Królewskiej

Wyniki badań doktora Wiktora Poliszczuka i innych naukowców wskazują niedwuznacznie, że ideologia nacjonalizmu ukraińskiego stanowi rozwinięcie i pogłębienie ideologii faszyzmu i nazizmu.

Celem strategicznym nacjonalizmu ukraińskiego jest zbudowanie totalitarnego państwa na wszystkich, według ocen OUN, ukraińskich terenach etnograficznych oraz ekspansja terytorialna Ukrainy, nie mająca granic. Od tego celu OUN nigdy nie odstąpiła.

Należy z niepokojem zauważyć, że nacjonalizm ukraiński w skali światowej, konsekwentnie dąży do realizacji swego celu strategicznego, zaś politycy na Ukrainie, w Polsce, Europie Zachodniej, Stanach Zjednoczonych i Kanadzie nie zdają sobie sprawy z niebezpieczeństwa, jakie kryje w sobie ten strategiczny cel.

OUN wskazała drogi prowadzące do jego realizacji. Najważniejszą z tych dróg, jak wskazuje dr Poliszczuk jest całkowite usunięcie wszystkich okupantów z ukraińskich terytoriów. Uczyni to ukraińska siła militarna drogą eksterminacji ludności cywilnej.

W zamiarze realizacji celu strategicznego, OUN podjęła, między innymi kolaborację z Niemcami hitlerowskimi. Realizując ten cel, OUN-UPA w haniebny sposób masowo mordował polską ludność cywilną i inne mniejszości narodowe.

motykaObserwujemy, że w warunkach kształtowania się nowego państwa, nie powstała dotąd demokratycznie myśląca i mająca wpływ na politykę państwa ukraińskiego elita intelektualna. Natomiast z Zachodu trwa inwazja nacjonalizmu na Ukrainę. Działacze ci pozostają wierni zasadom dawnego OUN-owskiego totalitaryzmu.

Naród niemiecki potępił zbrodniczość nazizmu, natomiast w wyniku fałszowania historii na Ukrainie nie doszło do oficjalnego potępienia nacjonalizmu i jego zbrodni ludobójstwa. Dotychczas nie odseparowano narodu ukraińskiego od jego zbrodniczego nacjonalizmu. Fakt ten prowadzi do chaosu pojęć i zamętu w rozumieniu i interpretacji poczynań tej orientacji.

Ubolewać należy, że w Polsce doszło do potępienia przez Senat akcji obronnej „Wisła”, która była środkiem zastosowanym w warunkach wyższej konieczności, skierowanym przeciwko barbarzyńskim mordom ludności polskiej przez UPA, kładącym zaporę przed działaniami OUN-UPA, zmierzającymi do oderwania południowo-wschodnich terenów od Polski. Fakty te świadczą, że Senat RP przesiąknięty jest nacjonalizmem ukraińskim. To potępienie powtórzy wicemarszałek Sejmu, Aleksander Małachowski, solidaryzując się z nacjonalistami ukraińskimi, działającymi w Związku Ukraińców w Polsce.

 

Praca zbiorowa, Kresy Wschodnie we krwi polskiej tonące, Ośrodek Pojednania Polsko-Ukraińskiego w Chicago, Chicago-Poznań 2004/2005

 

 

Ludobójstwo ukraińskie na Polakach ma w stosunku do ludobójstwa niemieckiego i sowieckiego szereg fatalnych wyróżników (okoliczności obciążających):

Po pierwsze, w swoim założeniu obejmowało ono jak najszybszą eksterminację fizyczną (wymordowanie) – „tam i wtedy” – wszystkich Polaków, których udało się dosięgnąć, od niemowląt po starców, bez jakiejkolwiek różnicy płci lub wieku. Pod tym względem porównywalne jest ono jedynie do niemieckiego totalnego ludobójstwa na Żydach – lecz nie na Polakach. Zresztą, dodajmy, jeśli chodzi o eksterminację Żydów – obywateli polskich – na Kresach południowowschodnich RP, Ukraińcy mieli nie tylko olbrzymi udział we wszystkich masowych aktach ludobójstwa wspólnie z Niemcami lub samodzielnie pod niemieckim nadzorem, ale dokonywali również podobnych aktów na własną rękę, już latem 1941 r. w momencie wkraczania wojsk niemieckich. Później, już po wspólnej z Niemcami likwidacji gett, a więc głównie od drugiej połowy 1942 r., Ukraińcy wyłapywali i mordowali jeszcze pojedynczych ukrywających się Żydów. Wszystkie te „akcje” połączone były, przypomnijmy, z olbrzymim rabunkiem mienia.

azak

Przedstawienie „Ballada o Wołyniu”, Teatr Nie Teraz, fot. A.Żak

Po drugie, ludobójstwo ukraińskie połączone było z reguły ze stosowaniem najbardziej barbarzyńskich tortur. Chodzi tu o sięgające XVII i XVIII w. tradycje hajdamackie (powstania Chmielnickiego i „koliszczyzny” ), stosowane już wtedy rąbanie ofiar siekierami, wrzucanie rannych do studzien, przerzynanie piłą, wleczenie koniem, wydłubywanie oczu, wyrywanie języków itp. (14). Takich barbarzyńskich czynów Niemcy, a nawet Sowieci (z reguły) nie dokonywali. Oczywiście było bicie i często bestialskie znęcanie się w czasie śledztw oraz w obozach koncentracyjnych (gdzie dochodziło jeszcze wielkie głodowanie i praca ponad siły, zbrodnicze eksperymenty medyczne u Niemców etc.), ale nie miało miejsca mordowanie połączone z obcinaniem czy wyrywaniem części ciała, przepiłowywaniem, rozpruwaniem brzuchów i wywlekaniem wnętrzności itp..

W ogóle, dodajmy, w skali europejskiej – rozpatrywane pod kątem stosowanych straszliwych tortur – ukraińskie ludobójstwo na Polakach porównywalne jest jedynie częściowo z ludobójstwem chorwackim (ustasze Ante Pavelicia) na Serbach w okresie II wojny światowej od wiosny 1941 r. Jednak tam praktykowano szeroko masowe wypędzanie oraz „nawracanie” na katolicyzm, co oznaczało pozostanie przy życiu dużej większości Serbów, którzy znaleźli się w granicach stworzonego w kwietniu 1941 r. – z łaski Niemiec i Włoch państwa chorwackiego. Natomiast w przypadku ludobójstwa ukraińskiego praktycznie wszystkich Polaków, którzy wpadli w ręce siepaczy – mordowano. Bowiem, wbrew kłamstwom strony ukraińskiej, całkowicie obalonym w pracy Siemaszków, nie było żadnych „wezwań do opuszczenia” Wołynia przez Polaków czy wprost ich „wysiedlania”. Odwrotnie, bardzo często Polaków chcących uciekać przed ludobójstwem mającym już miejsce w sąsiednim powiecie czy gminach zachęcano do pozostania, „gwarantując” im bezpieczeństwo (sporadycznie nawet na piśmie!) lub wręcz grożono, że ucieczka traktowana będzie jak „zdrada” wobec Ukraińców – wszystko po to, by ich wszystkich na miejscu wymordować! (o czym jeszcze dalej).

Po trzecie, o ile ludobójstwo niemieckie i sowieckie dokonywane było wyłącznie przez „wyspecjalizowane” zbrodnicze formacje mundurowe: po stronie niemieckiej w szczególności tzw. Einsatzgruppen der Sicherheitspolizei oraz SD (Sicherheitsdienst); po stronie sowieckiej wojska NKWD – to inaczej było jeśli chodzi o ludobójstwo ukraińskie. W tym przypadku obok dominującej scenę banderowskiej Ukraińskiej Powstańczej Armii i (na Wołyniu) konkurencyjnych formacji bulbowców i melnykowców oraz stworzonej przez Niemców w drugiej połowie 1941 r. policji ukraińskiej (która w początkach 1943 r. zdezerterowała), zwłaszcza przy większych ludobójczych akcjach, uczestniczyły w nich również w sumie dziesiątki tysięcy lokalnych ukraińskich chłopów, w tym tzw. Somooboronni Kuszczowi Widdiły (formalnie wiejskie oddziały „samoobrony”, które jednak w praktyce stanowiły siły pomocnicze UPA w ludobójstwie na Polakach), sąsiedzi, bandy uzbrojone w siekiery, widły itp. – rodzaj ukraińskiego pospolitego ruszenia. Mało tego, towarzyszyły im czasem kobiety, wyrostki, a nawet dzieci ukraińskie, zajmujący się masowym rabunkiem mienia, podpaleniami i dobijaniem rannych Polaków. Działo się tak mimo nieraz wzajemnej wieloletniej rzekomej przyjaźni, czy wręcz istniejących w stosunku do pewnych Polaków długów wdzięczności.

 

Dlatego ludobójstwo na Wołyniu w okresie II wojny światowej określam jednoznacznie jako ludobójstwo u k r a i ń s k i e (a nie, na przykład, jako dokonane przez UPA, banderowców, nacjonalistów ukraińskich, czy podobnie). Wbrew bowiem temu, co niejednokrotnie zaznacza w swych publikacjach Wiktor Poliszczuk (pochwalnie cytowany dalej w tej Przedmowie), genocyd na Wołyniu – jak to dokumentuje praca Siemaszków – dokonany został przez szerokie rzesze tamtejszych Ukraińców, nie tylko „bojowników” UPA, ale również grube tysiące zwykłych chłopów (często zresztą do tego przez UPA przymuszanych), oraz nieraz niestety wspomagających ich w dobijaniu, podpalaniu, a zwłaszcza rabunku masy kobiet, wyrostków, a czasem nawet dzieci.

Dla całkowitej jasności:

1) Nikt nie twierdzi, że w ludobójstwie i zjawiskach temu towarzyszących uczestniczyła większość Ukraińców wołyńskich, tym bardziej iż, jak już o tym była mowa, ludobójstwo na Polakach ograniczyć się musiało w zasadzie do terenów wiejskich; niemniej chodziło tu o poważny segment ludności ukraińskiej Wołynia. A więc fakty oraz pewna uczciwość nakazują, a co najmniej pozwalają mówić w tym przypadku o Ukraińcach tout court, podobnie jak cytowany dalej prezydent RFN Roman Herzog mówi nie o zbrodniach popełnionych przez nazistów czy podobnie, ale o zbrodniach popełnionych przez Niemców.

2) Jednocześnie trzeba wyrazić wysokie uznanie dla tych Ukraińców, którzy-dość liczne takie przykłady znajdujemy w pracy Siemaszków – pomagali Polakom przez ostrzeżenie, krótkie ukrywanie, czy przetransportowywanie do najbliższego miasta. Za taką pomoc fanatycy z OUN i UPA (zwłaszcza tzw. Służba Bezpeky) często karali swoich rodaków śmiercią (por. np. Rozdział V, wieś Lisznia, gm. Uhorsk). Ale cała ta pomoc była, niestety, tylko kroplą w morzu wobec dziesiątków tysięcy wymordowanych wówczas Polaków.

Po czwarte, osobnej wzmianki wymaga zjawisko szczególnie zbrodniczego podejścia do małżeństw mieszanych polsko-ukraińskich. W takich mianowicie przypadkach ukraińscy ludobójcy nierzadko mordowali – gdzie się dało – całe takie rodziny, łącznie z dziećmi (!), lub dochodziło co najmniej do mordu na polskim współmałżonku. Mało tego, niekiedy pod groźbą kary śmierci zmuszali ukraińskiego męża czy nawet ukraińską żonę do własnoręcznego zamordowania polskiego współmałżonka (!!). Takie barbarzyństwo nie miało, w podobnych sytuacjach małżeństw mieszanych (na przykład polsko-rosyjskich), nigdy miejsca u Sowietów, lub w przypadku małżeństw niemiecko-żydowskich u Niemców. U tych ostatnich w przypadkach maleństw mieszanych niemiecko-żydowskich (mimo quasi totalnej Ausrottung niemieckich Żydów) wydaje się, że większość owych małżeństw, choć mocno szykanowanych i doprowadzanych do stanu głodowego, jednak przetrwała do końca wojny. Jako charakterystyczny można tu przytoczyć znany casus prof. Karla Jaspersa, który ożeniony był z Żydówką; jednak małżeństwo to było przez lata w tragicznej Suizidbereilschafl (gotowości do popełnienia samobójstwa). Zaś żądanie zabicia przez Niemca czy Niemkę swego żydowskiego współmałżonka – było nie do pomyślenia.

Po piąte, w przypadkach ludobójstwa niemieckiego i sowieckiego na Polakach chodziło o zbrodnie dokonane przez okupantów. Tymczasem ludobójstwo ukraińskie dokonane zostało przez Ukraińców – obywateli polskich, mieszkańców tamtych terenów w okresie II RP, którzy nie wykazali choćby minimalnej lojalności. Ale, dodajmy, gdy było to dla nich korzystne, Ukraińcy nadal skwapliwie na polskie obywatelstwo się powoływali, albo wręcz, posługując się zrabowanymi dokumentami osobistymi zamordowanych Polaków, „repatriowali się” pod ich nazwiskami do Polski lub przemieszczali na Zachód.

herb-wolynia

Herb Wołynia

Po szóste (tu wątek poboczny) z ludobójstwem ukraińskim związana była przeważnie barbarzyńska „taktyka spalonej ziemi”. Po zrabowaniu ruchomości i inwentarza zamordowanych Polaków, ich budynki byty przeważnie palone (wycinano nawet sady!), często niszczono także budynki publiczne, np. szkolne. W tych ramach zniszczono też całkowicie dużą liczbę zabytkowych polskich dworów z zabudowaniami gospodarczymi oraz kościołów i kaplic katolickich. Takiego dodatkowego barbarzyństwa nie demonstrowali na ogół ani Niemcy, ani Sowieci.

Wreszcie po siódme, Niemcy od dawna przyznają się do swoich zbrodni i publicznie za nie przeprosili. Tak np. prezydent RFN Roman Herzog przemawiając w Warszawie na uroczystościach związanych z 50-leciem Powstania Warszawskiego 1 sierpnia 1994 r. powiedział wyraźnie: „Pochylam głowę przed bojownikami Powstania Warszawskiego jak też przed wszystkimi polskimi ofiarami wojny. Proszę o przebaczenie za to, co wyrządzili Niemcy” (podkreślenie R. S.). Na parę gestów zdobył się również prezydent Rosji Borys Jelcyn, m. in. kiedy składając 25 sierpnia 1993 r. hołd ofiarom Katynia na Powązkach w Warszawie, pocałował w rękę prałata Zdzisława Peszkowskiego i wyszeptał słowo „przepraszam”. Wieczorem pokazała to całej Polsce nasza Telewizja. Także w literaturze niemieckiej i od 10 lat – rosyjskiej, omawia się otwarcie ludobójstwo na Polakach. Natomiast zachowanie Ukraińców w tym względzie jest na ogól kompletnie inne: demonstrowane jest milczenie, wielkie krętactwo lub wręcz grube kłamstwo. (…)

Podsumowując: ludobójstwo ukraińskie na Polakach w okresie II wojny światowej pod względem swej bezwzględności i barbarzyństwa, a po jego dokonaniu – po dziś dzień! – ze względu na zaprzeczenia lub co najmniej grubymi nićmi szyte relatywizowanie i wykręty – znacznie „przewyższa” ludobójstwo niemieckie i sowieckie.

 

Fragment  przedmowy do pracy Władysława Siemaszki i Ewy Siemaszko,

„LUDOBÓJSTWO DOKONANE PRZEZ NACJONALISTÓW UKRAIŃSKICH NA LUDNOŚCI POLSKIEJ WOŁYNIA 1939-1945

Prof. dr Ryszard Szawłowski

 

http://www.nawolyniu.pl/artykuly/szawlowski.htm

http://www.stowarzyszenieuozun.wroclaw.pl/rawa_ruska.htm

https://bohdanpietka.wordpress.com/2015/05/27/trzecia-faza-ludobojstwa/

http://www.nieteraz.pl/realizacje-page/ballada-o-wolyniu/

 

 

(Visited 363 times, 1 visits today)

1 ping

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Możesz użyć tych znaczników i atrybutów HTMLa: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>