Sekretna historia rękawiczki i jej symbolika na obrazach
Na stronie „Niezła Sztuka” stawiającej sobie za cel promowanie sztuki w Polsce ukazał się tekst Anny Rudolff. Zapraszamy do poznania historii rękawiczki i jej symboliki w wybranych obrazach.
Rękawiczki na początku swojego istnienia pełniły funkcję zwykłej ochrony przed zimnem, a na samym końcu stały się uwodzicielskim obiektem pożądanym przez każdą damę. Z biegiem lat zmieniały się, adaptując się do różnorakich celów i okazji, stały się dodatkiem, który bardziej niż inne, uwydatniał piękno i zmysłowość kobiecych dłoni.
Z powstaniem rękawiczek wiążę się pewna legenda, która głosi, iż gdy pewnego dnia bogini Wenus, biegała po lesie na górze Olimp przewróciła się, upadając na krzew cierni i podrapała sobie ręce. Aby ukryć zadrapania Gracje uszyły bardzo cienkie bandaże na jej dłoniach i w ten sposób narodziły się rękawiczki.[1]
Prawdziwa historia tego cudownego dodatku jest mniej urocza, ale równie interesująca. Pierwsi używali ich bowiem barbarzyńcy, m.in. Persowie i to oni rozprzestrzenili je w całej Europie. Na początku ich kształt przypominał worek przywiązany do nadgarstków, dopiero później dodano osobne miejsce na kciuk by umożliwić chwytanie, a z czasem dodano pozostałe palce. W cywilizacji perskiej szyto je najczęściej ze skóry łosia, a niekiedy nawet psa, ich wierzchnia część była najprawdopodobniej z biegiem lat pokrywana metalem, by lepiej chroniła dłoń przed gwałtownymi ruchami uprzęży, które miały miejsce podczas ujeżdżania koni. Prawej rękawiczki najczęściej używali łucznicy, zaś lewej myśliwi udający się na polowania z sokołem by chronić dłoń przed ostrymi szponami drapieżnego ptaka.[2] Pierwotną funkcją rękawiczek była ochrona dłoni przed niesprzyjającymi warunkami atmosferycznymi i skaleczeniami. Tego typu rękawiczki znane były już od początków istnienia cywilizacji. Używali ich rzymscy rolnicy, rzemieślnicy, a nawet żołnierze. [3]
Najprawdopodobniej pierwsze prawdziwe rękawiczki pięciopalczaste, wykonane ze skóry powstały za czasów panowania XXI dynastii egipskiej. Odkryto je w 1922 roku w grobowcu Tutenchamona, pośród resztek co najmniej siedmiu ubiorów złożonych w skrzyni.
Były one zdobione haftem atłaskowym i najprawdopodobniej służyły do strzelania z łuku.[4] Zaś na terenach obecnej Rosji, podczas badań wykopaliskowych, odnaleziono w grobach zmarłych, małe futrzane woreczki bez palców oraz kciuka, które były jednym z elementów ubioru zmarłych ludzi, grzebanych na tych terenach w erze paleolitu.
W starożytnym Egipcie rękawiczki służyły nie tylko sportowcom, ale także towarzyszyły zamożnym Egipcjankom podczas posiłków.
Kobiety chroniły w ten sposób swoje dłonie przez poparzeniem i ubrudzeniem, jedząc gorące i tłuste potrawy bez użycia sztućców. Do podobnych celów wykorzystywały rękawiczki także zamożne Rzymianki. [5]
W starożytnej Grecji bokserzy owijali sobie rzemieniami powstałymi z miękkiej, wołowej skóry nie tylko dłonie i nadgarstki, ale także niekiedy przedramiona, co było niezwykle czasochłonną i precyzyjną pracą. Taki typ rękawic chroniący przed urazami podczas walk bokserskich nazywano himantes, a około IV wieku p.n.e. wynaleźli oxeis himantes, które były łatwiejsze i szybsze w zakładaniu. Ich konstrukcja była wymyślna, ponieważ zawierała elementy zarówno elastyczne, z wełny, jak i bardzo twarde miejsca, pokryte wieloma warstwami pasów skórzanych.[6]
Zaś już w VII wieku na terenach Europy Zachodniej, pojawiają się rękawiczki będące elementem modnego stroju, w formie bardzo zbliżonej do dzisiejszej. Wytwarzanie rękawic było uważane za jedną z najbardziej skomplikowanych technicznie produkcji, spośród wszystkich wyrobów galanteryjnych. W zależności od panującej mody i poziomu technicznego rękawice krojono według przeróżnych szablonów. Różniły się one ogólnym kształtem, długościami palców oraz mankietami.
I tak w modzie gotyckiej preferowano rękawice o długich, cienkich palcach szpiczasto zakończonych, a w renesansie oraz baroku modne były kroje szersze w dłoni, o palcach zakończonych w sposób łagodny, zaokrąglony. Podczas krojenia rękawic o wielu palcach wydzielano trzy elementy: okrycie całej dłoni – nazywane gryfem, wąskie paski skóry, które tworzyły boki czterech palców – nazywane strzałkami oraz kawałek skóry przeznaczony na duży palec – nazywany kciukiem, który krojono oddzielnie i wszywano w wycięcie. Przed ostatecznym zszyciem całej rękawicy, wszystkie wykrojone elementy należało rozciągnąć na stole i za pomocą specjalnego noża na podkładzie kamiennym bądź marmurowym obrobić skórę tak, by stała się cieńsza i szlachetniejsza. Niekiedy używano nawet ręcznych, specjalistycznych pras służących do rozprostowywania skór.[7] Po zszyciu wszystkich elementów rękawiczki wykańczano poprzez formowanie ich w specjalnych gorących formach lub przetykając poszczególne palce drewnianymi palikami by nadać im idealny kształt i wygładzić wszystkie nierówności.
Produkcja rękawic ze względu na skomplikowany proces szycia wymagała podziału pracy, który w pełni wykraczał poza możliwości małych zakładów zatrudniających przeważnie kilka osób. Z tego właśnie względu w końcu XVIII i na początku XIX wieku rękawicznictwo zaczęło przechodzić na produkcję manufakturową.[8. Ibidem, s. 84.] W Warszawie w 1727 roku cech rękawiczników wyodrębnił się z cechu kuśnierskiego i produkował nie tylko rękawice zamszowe i futrzane ale także różnego rodzaju kaftany, spodnie i kurtki. Cech ten był niewielki, ale ze względu na swoją wąską specjalność w pełni zaspokajał potrzeby ówczesnych mieszkańców Warszawy.[8] Ceny rękawiczek były zróżnicowane, w zależności od użytego do ich produkcji materiału, wykonywanych na nich haftów, czy innych aplikacji. Niekiedy na rękawicach naszywano nawet perły, by dodać im kunsztu i wartości.[9]
Ważne było by rękawiczki idealnie pasowały do dłoni właściciela. Z tego właśnie względu często były również szyte na miarę, co było procesem niezwykle pracochłonnym. W 1933 roku Marlena Dietrich kazała zrobić odlewy swoich dłoni, by służyły rękawicznikowi jako gotowe modele ułatwiające produkcję tego niezbędnego dodatku.
Tworzenie dodatku na konkretne dłonie wymagało licznych przymiarek i przeróbek, tak by rękawiczki stanowiły drugą skórę, idealnie dolegającą do dłoni, nieposiadającą żadnej zmarszczki ani zbędnego nadmiaru materiału. Idealnie dopasowane rękawiczki miały jednak jedną wadę-poruszanie palcami było w nich bardzo ograniczone.[10] Damy zaś ofiarowywały swoje rękawiczki rycerzom, którzy mieli bronić ich honoru oraz czci. Ze średniowiecznych obyczajów wywodzi się także zdejmowanie rękawiczek przy powitaniu, w geście podawania sobie dłoni oraz w progu gościnnego domu, co miało wymowę symboliczną ponieważ zdjęcie rękawiczki oznaczało uwolnienie dłoni z okrycia, zaś goła dłoń była symbolem pełnego zaufania jakim darzono drugą osobę. Zresztą do dziś elementarna grzeczność wymaga by podawać rękę bez rękawiczki, gdy się z kimś witamy. Gdy dama podawała dłoń mężczyźnie musiała oswobodzić ją z rękawiczki do pocałunku jej wierzchniej części, u samego szczytu nadgarstka na powitanie czy pożegnanie. Całowanie przez mężczyznę wewnętrznej strony dłoni kobiety, świadczyło nie tylko o czułości, ale także o wyższości i przewadze jaką miał nad kobietą. Działo się tak zwłaszcza wtedy, gdy ów mężczyzna pozwalał sobie na odchylenie nie zdjętej rękawiczki do tego rodzaju pocałunku, naruszając tym samym w pewien sposób intymną sferę kobiety. [11]
Symbolika rękawiczki w malarstwie
W malarstwie rękawiczka oprócz bycia pięknym przedmiotem dekoracyjnym najczęściej niosła ze sobą sekretne treści…
Flamandzki malarz, doby późnego baroku Anton van Dyck, wprowadził z jej użyciem do swoich obrazów nową emblematykę miłosną. W 1638 roku namalował „Portret Lady Ann Carr”, hrabiny z Bedford, w którym każdy, najmniejszy detal umieszczony na obrazie ma wymowę symboliczną.
Młoda kobieta ubrana w suknię w stonowanym kolorze, z dużym dekoltem, ma na ramionach niedbale zarzucony zwiewny, szal wykonany z delikatnej tkaniny. Za jej dekoltem kryje się wsadzony pączek róży, a w dłoni jasna, męska rękawiczka. Sceneria jaka towarzyszy kobiecie w tle to park z ogrodem różanym, co niewątpliwie kryje w sobie miłosną symbolikę. Męska rękawiczka w jej dłoni, pączek róży, niedbale rozwiany szal sugerują, że przed chwilą dama widziała się ze swoim ukochanym mężczyzną na spotkaniu w parku i scena jest schwytana przez malarza „na gorąco”.[12]
Wśród najwybitniejszych portrecistów doby baroku wyróżnia się holenderski malarz, Frans Hals, twórca licznych portretów zarówno indywidualnych jak i grupowych. W przypadku emblematyki miłosnej duże znaczenie mają jego podwójne portrety, ukazujące pary narzeczeńskie i małżeńskie. Hals malując portrety zawsze oddawał psychikę modeli oraz ich realistyczny wygląd, nie idealizując postaci i ukazując ich prawdziwy wiek. Chęć podania sobie prawic odnajdujemy w podwójnym portrecie małżeńskim „Stefana Geraerdts” i „Isabelli Coymans”, powstałego w 1648 roku. Zarówno kobieta, jak i mężczyzna mają włożone tylko po jednej rękawiczce, na swoje lewe dłonie. Może to mieć pewien związek z motywem dextrarum iunctio wywodzącym się ze sztuki rzymskiej – jest to gest podania, czy też uściśnięcia prawic będący symbolem zawarcia związku małżeńskiego, głębokiej miłości, nierozerwalnej nawet w obliczu śmierci, ale także zgody, porozumienia, oddania.[13]
„Przy zawarciu małżeństwa dextrarum iunctio było rozumiane jako wyraz obietnicy wzajemnej wierności, albo wzięcie kobiety na własność przez mężczyznę”.[15. Ibidem, s. 191.] „Obrzędem liturgicznym kierował kapłan, którego uczestnictwo w XII wieku stało się już powszechne. […] W trakcie ceremonii pełnił jednak funkcję bierną, co zmienił dopiero wiek XIII, kiedy duchowny stał się „złączycielem”, joigneur, poprzez połączenie rąk nowożeńców”.[14] Gest ten wykonywali nie tylko małżonkowie, ale także inni członkowie rodziny, czy też panowie ze swoimi niewolnikami.
Otwarty gest kobiety trzymającej w dłoni czerwoną różę, sugeruje, że obrazy należy oglądać jednocześnie, jako jedność, całość, ze względu na ich wzajemne uzupełnianie się, nie tylko w kompozycji ale także w klimacie oraz nastroju. Para patrzy na siebie wzrokiem pełnym czułości, szczęścia i wyciąga do siebie prawe, nagie dłonie, przed chwilą oswobodzone z rękawiczek. Na obrazie wszystkie dodatki, zostały potraktowane w sposób bardzo szczegółowy ukazując nam nie tylko w sposób precyzyjny stroje i detale ale także ducha epoki, tamtych czasów.[
17. Ch. Wright, Frans Hals, Oxford, 1977, s. 13.]
Długie pięciopalczaste rękawiczki zostały wyeksponowane na obrazie pędzla François Gérard’a „Pani Barbier-Walbonne” namalowanym w 1796 roku.
Dodatek ten towarzyszący jej w domowym zaciszu, podczas czytania książki świadczy niewątpliwie o jej wysokim statusie społecznym. Damy musiały dbać o swój wizerunek nie tylko podczas bali i przyjęć, ale także podczas codziennych czynności. Młoda kobieta ubrana w białą, delikatną, muślinową sukienkę z podwyższonym stanem, założyła kontrastujące do niej rękawiczki w mocnym, ceglastym kolorze. Zostały one uszyte niewątpliwie z jakiejś delikatnej tkaniny, najprawdopodobniej z jedwabiu lub atłasu.[15] Jedwab był najmodniejszym i najpopularniejszym materiałem w XVIII wieku, z którego szyto ubiory oraz akcesoria dla najzamożniejszych warstw społecznych, a Francja stanowiła potęgę manufaktur jedwabniczych. Dominowała produkcja tkanin w zdecydowanych kolorach: czerwonym, żółtym oraz najrozmaitszych tonach oranżowych.[16] Patrząc na obraz, nasz wzrok przyciągają lekko pomarszczone, długie rękawiczki w wyrazistym kolorze okrywające dłonie kobiety. Delikatność sukienki zestawiona z mocnym kolorem rękawiczek, świadczy o chęci wyeksponowania ich przez młodą damę. Były one niewątpliwie jej dumą, którą chciała się pochwalić oraz utrwalić na swoim portrecie.
Jako ostatnie dzieło z rękawiczką w rolach głównych pokażemy nasz ukochany obraz George’a W. Lamberta, australijskiego malarza o rosyjskich korzeniach – „Białą rękawiczkę”. Detale jak biżuteria czy rękawiczka dopełniają pozę pełną energii, dumy i kobiecości. Sportretowana dama – panna Gladys Neville Collins, córka prominentnego prawnika wygląda na kobietę świadomą siebie i swojej seksualności. Poza, którą przyjmuje jest lekko kokieteryjna, uchylone usta, lekko przymknięte usta sugerują, że bawi się ona z widzem, a może z artystą, który ją uwieczniał… / Anna Rudólff
[1] – S. de Matteo, The gloves, “vogue encyclo”, (dostęp: 14 kwietnia 2013), http://www.vogue.it/en/encyclo/fashion/g/the-gloves/
[2] – M. Toussaint-Samat, Historia stroju, przeł. K. Szeżyńska-Maćkowiak,
Warszawa 2011., s. 412.
[3] – E. i A. Banach, Słownik mody, Warszawa 1962, s. 232.
[4] – F. Boucher, Historia mody. Dzieje ubiorów od czasów prehistorycznych do końca XX wieku, przeł. P. Wrzosek, Warszawa 2009, s. 82.
[5] – M. Toussaint-Samat, op. cit., s. 412.
[6] – M. Małkowska, Rękawiczki, „Weranda”, nr 11, (dostęp: 13 kwietnia
2013), http://www.weranda.pl/sztuka/kolekcje/13258-rekawiczki/.
[7] – I. Turnau, Polskie skórnictwo, Wrocław 1983, s. 83.
[8] – I. Turnau, Odzież mieszczaństwa warszawskiego w XVIII wieku, Wrocław 1967, s. 85.
[9] – K. Turska, Ubiór dworski w dobie pierwszych Jagiellonów, Wrocław 1987, s. 123.
[10] – C. Piras, B. Roetzel, Lady. Kobieta elegancka, przeł. M. Piasecka, B. Piasecki, Warszawa 2003, s. 230.
[11] – M. Toussaint-Samat, op. cit., s. 411.
[12] – J. Lawson, Van Dyck. Paintings and drawings, Munich-London-New
York, 1999, s. 108.
[13] – A. Grzybkowski, Dextrarum iunctio na nagrobku lwóweckim w: Między formą a znaczeniem: studia z ikonografii architektury i rzeźby gotyckiej, red. E. Biernacka, Warszawa 1997, s. 190.
[14] – M. Zawilski, Małżeństwo, kobieta, cielesność. Instytucja małżeństwa w
XII– i XIII-wiecznej Francji, Kraków 2008, s. 114.
[15] – A. Drążkowska, Odzież grobowa w Rzeczypospolitej w XVII i XVIII wieku, Toruń 2008, s. 210.
[16] – E. Orlińska-Mianowska, Modny świat XVIII wieku. (Katalog wystawy),
Warszawa 2003, s. 46.
W zawsze usłużnej Wikipedii możemy przeczytać:
Wyrabianie rękawiczek to rękawicznictwo, a rzemieślnik zajmujący się tym to rękawicznik. Wyprawianie skór na rękawiczki to białoskórnictwo.
Rękawice w kulturze
W obyczajach średniowiecznych
- rękawice były symbolem prawa i władzy; noszenie pięciopalcowych rękawiczek było przywilejem szlachty, symbolem stanu szlacheckiego
- rękawice należały do insygniów cesarskich
- suzeren po przyjęciu od wasala przysięgi wierności wręczał mu rękawicę, laskę lub kopię, stanowiącą symbol oddania mu lenna (zobacz: inwestytura)
- rzucenie rękawicy (zastępczy symbol uderzenia ręką, spoliczkowania) oznaczało wyzwanie na pojedynek, podjęcie rękawicy oznaczało przyjęcie wyzwania
- rękawiczka u kapelusza lub hełmu rycerskiego oznaczała oddanie się damie serca, rękojmię miłości
- w wolnomularstwie białe rękawiczki oznaczające pracę i czystość moralną są elementem stroju rytualnego
w symbolice
- władza, godność, szlachectwo, honor rycerski
- siła, wyzwanie, ochrona, obrona
- poselstwo, nowina, pozdrowienie, powitanie
- rękawica to tajemnica, ukrywanie tożsamości, niecne zamiary
- zdejmowanie prawej rękawicy oznaczało pokojowe zamiary, szczerość, do dziś pozostało jako element savoir-vivre’u przy powitaniu
- czystość i godność oznacza użycie rękawiczek w tradycji Kościoła katolickiego
Rękawiczki w powiedzeniach
- ubogiej szlachcie mówiono: „nago – a w rękawicach, z kordem – a boso”
- Robić coś w rękawiczkach oznacza postępowanie delikatne, taktowne, dyplomatyczne, także – bez „brudzenia sobie rąk”
- Pracować w rękawicach – robić coś niezgrabnie, byle jak
- Zmieniać jak rękawiczki – zmieniać łatwo, często.
- Znoszone rękawiczki – kobieta „z przeszłością”
- Pasuje jak rękawiczka – przylega dobrze, dokładnie
- Czysta rękawiczka kryje brudne ręce – pozory, łapówkarstwo
- „…Strój także szlachcianek
Najuboższych różni się od chłopskich katanek:I żną zboże, a nawet przędą w rękawiczkach”.
Mickiewicz, „Pan Tadeusz”, 6,390-394
Nie tylko w obrazach rękawiczki zostały sportretowane.
Fryderyk Schiller napisał wiersz „Rękawiczka” a Adam Mickiewicz tak go przetłumaczył.:
RĘKAWICZKA
POWIASTKA
(z Schillera)
Chcąc być widzem dzikich bojów,
Już u zwierzyńca podwojów
Król zasiada.
Przy nim książęta i panowie Rada,
A gdzie wzniosły krążył ganek,
Rycerze obok kochanek.
Król skinął palcem, zaczęto igrzysko,
Spadły wrzeciądze; ogromne lwisko
Zwolna się toczy,
Podnosi czoło,
Milczkiem obraca oczy
Wokoło,
I ziewy rozdarł straszliwie,
I kudły zatrząsł na grzywie,
I wyciągnął cielska brzemię,
I obalił się na ziemię.
Król skinął znowu,
Znowu przemknie się krata,
Szybkimi skoki, chciwy połowu,
Tygrys wylata.
Spoziera z dala
I kłami błyska,
Język wywala,
Ogonem ciska
I lwa dokoła obiega.
Topiąc wzrok jaszczurczy
Wyje i burczy;
Burcząc na stronie przylega.
Król skinął znowu,
Znowu podwój otwarty,
I z jednego zachowu
Dwa wyskakują lamparty.
Łakoma boju, para zajadła
Już tygrysa opadła,
Już się tygrys z nimi drapie,
Już obudwu trzyma w łapie;
Wtem lew podniósł łeb do góry,
Zagrzmiał – i znowu cisze –
A dzicz z krwawymi pazury
Obiega… za mordem dysze.
Dysząc na stronie przylega.
Wtem leci rękawiczka z krużganków pałacu,
Z rączek nadobnej Marty,
Pada między tygrysa i między lamparty,
Na środek placu.
Marta z uśmiechem rzecze do Emroda:
„to mię tak kocha, jak po tysiąc razy
Czułymi przysiągł wyrazy,
Niechaj mi teraz rękawiczkę poda”
Emrod przeskoczył zapory,
Idzie pomiędzy potwory,
Śmiało rękawiczkę bierze.
Dziwią się panie, dziwią się rycerze.
A on w zwycięskiej chwale
Wstępuje na krużganki.
Tam od radośnej witany kochanki,
Rycerz jej w oczy rękawiczkę rzucił,
„Pani, twych dzięków nie trzeba mi wcale”.
To rzekł i poszedł, i więcej nie wrócił.
W muzeum diecezjalnym w Sandomierzu mieszczącym się w dawnym domu Jana Długosza, wybudowanym w 1476 roku, są eksponowane rękawiczki królowej Polski, św. Jadwigi.
Chętnych do obejrzenia obrazów dam w rękawiczkach zapraszam do odwiedzenia ciekawego bloga. Wystarczy kliknąć.
Ostatnie komentarze