«

»

wrz 16 2018

Rodzina Nowakowskich

Poniższe opracowanie obejmuje rodzinę Nowakowskich, Wędrowskich, Przedpełskich, Trzeciakowskich, Orłowskich i Szapkarow.

Rodzina Nowakowskich

Dzieci

Wnuki
Tadeusz (1898-1940)
Kazimierz (1904-1943)

Zofia Skotnicka (1905-1987)

 


 

 
Stanisław Nowakowski

Stanisław Nowakowski urodził się w Przybyszewie w 1857 roku.

Wedle rodzinnych przekazów przodkowie Stanisława Nowakowskiego przybyli z Włoch na zaproszenie królowej Bony (1494-1557) i po wielu latach przyjęli polskie nazwisko Nowakowscy oznaczające przyjmującego wiarę, nowicjusza.

Jest to o tyle prawdopodobne, że Przybyszew, miasto a od 1870 roku wioska nad Pilicą, w gminie Promna, jedna z najstarszych miejscowości na Mazowszu stał się już w XIV wieku centrum uprawy warzyw dzięki benedyktynom pochodzącym z Włoch. Zachowały się dokumenty umowy miedzy księciem mazowieckim Trojdenem a opatem benedyktyńskim Janem z Płocka, w którym książę nadaje dobra przybyszewskie zakonowi benedyktynów, zgadza się na złożenie miasta na prawie magdeburskim i w zamian za wieś Wilanów zrzeka się prawa sądzenia mieszkańców tych dóbr.  Mieszczanie byli chłopami, płacili podatki  ale na mocy miejskich przywilejów byli zwolnieni z pańszczyzny.

Stanisław Nowakowski wziął ślub w Białobrzegach w 1879 roku z Katarzyną Mroziewicz.

Stanisław Nowakowski był organistą w miejscowym kościele Świętych Apostołów Piotra i Pawła. Oprócz tego prowadził bardzo wydajne gospodarstwo, którego plony sprzedawał na pobliskich targach. We wspomnieniach rodzinnych ukazywany jest jako niezwykle przystojny mężczyzna cieszący się powodzeniem u kobiet. Jego włoskie pochodzenie przeniosło się w genach na dzieci jego córki Marii Wędrowskiej – Stanisławę i Zofię. Nie zachowało się w pamiątkach zdjęcie pradziadka Stanisława Nowakowskiego.

Małżeństwo miało dwoje dzieci: Marię Nowakowską (1879-1947) po mężu Wędrowską oraz syna Marcelego (1882-1940)[1].

 

 
Katarzyna Nowakowska z domu Mroziewicz

Katarzyna Mroziewicz mieszkała w Przybyszewie.

Przybyszew to wioska (od 1870 a wcześniej miasto) nad Pilicą, w gminie Promna. Jest to jedna z najstarszych miejscowości na Mazowszu. Tylko kilka kilometrów do Promnej i do Białobrzegów.

Katarzyna Mroziewicz wyszła za mąż za Stanisława Nowakowskiego. Ślub odbył się w nieodległych Białobrzegach w 1879 roku. Stanisław Nowakowski był organistą w miejscowym kościele Świętych Apostołów Piotra i Pawła.

Zachowało się tylko jedno zdjęcie Katarzyny Nowakowskiej z d. Mroziewicz. Na podstawie tego zdjęcia Maria Orłowska z domu Wędrowska namalowała portret swojej babci.

Katarzyna Nowakowska z d. Mroziewicz miała dwoje dzieci: Marcelego Nowakowskiego (1882-1940, późniejszego prałata i Marię Wędrowską (1879-1947) z d. Nowakowską.

 

 
Maria Wędrowska z d. Nowakowska (1879-1947)

Maria Wędrowska[2] wyszła za mąż za Wacława. W Warszawie posiadali kamienicę przy ulicy Polnej 46. Pod tym adresem było też zarejestrowane „Przedsiębiorstwo Robót Budowlanych Wacław Wędrowski”. 
W Płudach mieli (od lat dwudziestych) letniskowy dom z sadem i ogrodem. Żona Wacława, z domu Nowakowska była siostrą prałata Marcelego Nowakowskiego. Niewiele zachowało się materialnych pamiątek po dziadkach pani Hani Orłowskiej-Rubach. Według tego zdjęcia mama pani Hani, Maria Orłowska z d. Wędrowska  namalowała portret.
Rodzina Marii i Wacława wychowała w sumie sześcioro dzieci. Piątkę swoich ( Maria, Tadeusz, Kazimierz, Zofia, Stanisława) oraz kuzynkę Janinę z domu Wędrowską po mężu Hanżek.

Maria Wędrowska była typem społecznicy. Gdy syn Tadeusz Wędrowski przerwał studia w Politechnice Warszawskiej, zgłaszając się ochotniczo do wojska, gdzie walczył w latach 1918-1920 w 5 Pułku Ułanów Zasławskich pod dowództwem gen Stanisława Sochaczewskiego[3]. Matka – Maria Wędrowska wraz z bratem ks. Marcelim Nowakowskim założyli natychmiast Koło Opieki nad tym Pułkiem. Już 8 sierpnia 1919 roku otrzymał on sztandar jako pierwszy z pułków kawaleryjskich. Wręczenie sztandaru odbyło się na Placu Saskim przy wielotysięcznych tłumach. Można o tym przeczytać w pracy Jerzego Garbaczewskiego o 5 Pułku Ułanów Zasławskich.

Mąż Marii Wędrowskiej zaprojektował kościół w Płudach w stylu neogotyku nadwiślańskiego[4]. Ziemię pod budowę ofiarował Krzysztof Kiersnowski. Po bankructwie Kiersnowskiego i sprzedaży jego majątku w Płudach budowa kościoła została wstrzymana.

Maria Wędrowska była założycielką społecznego komitetu budowy, znalazła sponsorów i kościół został wybudowany[5]. Po latach, w 1947 roku Maria Wędrowska spisała historię budowy „Opis powstania kościółka w Płudach”.

Jedna z kart rękopisu ze zbiorów prywatnych

 

Maria zanotowała w spisanej przez siebie w 1947 roku historii budowy kościoła Narodzenia NMP: „Wydawaliśmy pocztówki z widokiem kościółka, robotnicy mojego męża zaofiarowali dzień pracy (tzn. oddali zarobek jednego dnia), urządzaliśmy koncerty, amatorskie przedstawienia teatralne, kupowaliśmy w Warszawie przedstawienia w teatrach i sami sprzedawaliśmy bilety”.

Państwo Wędrowscy ufundowali na tyłach świątyni niewielki piętrowy domek z białej cegły dla służby kościelnej. Zadbali też o pełne wyposażenie kościoła co podkreślili autorzy książki „W drodze do jubileuszu” z 1996 roku.

Na stronie Białołęki można przeczytać opis pani Marii Wędrowskiej budowania kościoła w Płudach.

Dostępny jest też tekst Bartłomieja Włodkowskiego „Zamurowana monstrancja i miny” dotyczący historii parafii w Płudach.

 

Maria Wędrowska przed kościołem w Płudach, zdjęcie ze zbiorów prywatnych

 

Po wybuchu Powstania Warszawskiego na terenie Płud toczyły się krwawe walki aż do końca października, Niemcy wysiedlali ludność, bombardowali teren, zaminowali kościół. Wtedy też zniknął z powierzchni dom dziadków pani Hani Orłowskiej-Rubach.

Maria po śmierci męża w 1943 roku zamieszkała u córki Marii Orłowskiej w Ożarowie Mazowieckim, gdzie zmarła w 1947 roku. Została odznaczona Krzyżem Oficerskim.

 

Opis otoczenia kościoła w Płudach ze strony historii parafii Narodzenia NMP.

http://www.parafiannmp.pl/p/historia-parafii.html

Jeszcze do lat 50 stojący na wydmowym wzgórzu kościółek otaczało morze żółtego piasku. Można to zobaczyć na zdjęciach przedwojennych – wieżyczka z sygnaturką, była doskonale widoczna nawet z Żerania czy Jabłonny. Dzięki powojennej akcji zalesiania kraju, która objęła również Białołękę, wydmy – dotąd wciąż przesuwane przez wiatry i deszcze – zostały zatrzymane i wzmocnione, tworząc ciekawe krajobrazowo wzniesienie, biegnące od kościoła przez całe Płudy aż do Czajek, a najlepiej prezentujące się wzdłuż ulicy o wymownej nazwie Podgórna. To właśnie na tych wydmach na początku XX w. Krzysztof Kiersnowski, notariusz przy warszawskim Sądzie Okręgowym i właściciel znacznych terenów w Płudach, obecnie patronujący jednej z uliczek prostopadłych do Podgórnej, zamierzał założyć letnisko na wzór Otwocka, określane w księgach wieczystych jako „Osada Zawada I”. Sprzyjał temu fakt powstania ok. 1900 r. wąskotorowej kolejki na trasie Warszawa – Most Jabłonna. Z uwagi na dużą odległość kościoła parafialnego w ramach planowanej inwestycji miała również powstać kaplica dla potrzeb letników, a pomysł ten spotkał się z dużym poparciem mieszkańców okolicznych osiedli, coraz dynamiczniej rozwijających się od momentu powstania w 1875 r. Kolei Nadwiślańskiej z Lublina do Mławy i przebiegającej przez Pragę, Płudy, Choszczówkę.

Kościół Narodzenia NMP w Płudach, ul. Klasyków 21/23 został wpisany pod koniec 2017 roku do rejestru zabytków[6].

 

 

Wacław Wędrowski (1865-1943)

Na zdjęciu po prawej młody Wacław. Zostało zrobione w atelier Teofila Borettiego (rodzinie włoskich budowniczych osiadłej w Polsce) przy ulicy Długiej 26 w Warszawie.

 

Wacław Wędrowski mieszkał z rodziną w Warszawie, przy ulicy Polnej 46, w sześciopiętrowej kamienicy pobudowanej w 1913 roku w stylu wczesnomodernistycznym  gdzie miał też zarejestrowane „Przedsiębiorstwo Robót Budowlanych Wacław Wędrowski”. 

W czasopiśmie „Architektura i Budownictwo z kwietnia 1928 roku (Rok IV, zeszyt 4) zamieszczono taką informację (reklamę):

O kamienicy Wędrowskich przy ulicy Polnej 46 w Warszawie można więcej przeczytać na stronie Odkrywca Warszawy.

Wacław Wędrowski zapisał się w naszej historii jako budowniczy kościołów. Współpracował ze znanymi architektami tamtego okresu (Józefem Piusem Dziekońskim, Władysławem Czechowskim, Jarosławem i Konstantym Wojciechowskim, Czesławem Domaniewskim), wykonywał ich projekty, nadzorował budowy, sam projektował niektóre prace. Końcówka XIX wieku i początek XX to w Polsce budowle wznoszone w stylu neogotyckim, tzw. nadwiślańskim – pretendującym nawet do stylu narodowego. Firma, którą prowadził miała doskonałą renomę i była polecana do wykonywania prac przy budowie nowych obiektów sakralnych i remontach starych. W historiach wielu parafii zachowały się zapiski o wykonanych pracach a nawet pobranych wynagrodzeniach. Specjalnością Wacława Wędrowskiego były sklepienia gwiaździste i wysokie strzeliste wieże. Takie jak katedry św. Floriana i św. Michała Archanioła na Pradze. W 30. latach ratował je i pracował przy zdejmowaniu hełmów gdy ich konstrukcja została naruszona wysadzeniem przez Rosjan w 1915 roku Mostu Kierbedzia i w 1923 eksplozją prochowni w Cytadeli. Wnuczka, pani Hania Orłowska-Rubach wspomina wyprawę ze swoim ojcem Stefanem Orłowskim na plac remontu kościoła i spacer po chybotliwych rusztowaniach okalających wieże.

Wacław Wędrowski wybudował kościół Św. Trójcy w Sikorzu[7] koło Płocka (1911-1921), budował kościół św. Jana Chrzciciela w Sadownem[8] koło Łochowa i Broku (1906-1909), kościół św. Bartłomieja w Domaniewicach[9] za Łowiczem (od 1910 r.), pracował przy wzorowanej na kościele św. Floriana, katedrze w Białymstoku[10] (1900-1905), gdzie też ofiarował żelazną, ręcznej roboty małą sygnaturkę w stylu gotyckim, którą zawieszono w prezbiterium przy wejściu do zakrystii (co zostało odnotowane w dokumentach). Zgodnie z rodzinnymi przekazami pracował również przy budowie kościoła św. Kazimierza w Pruszkowie.

Udokumentowana jest (w Gazecie Cukrowniczej, rok XXXV, nr 27)[11] praca firmy przy budowie w 1928 roku pierwszego domu Spółdzielni Mieszkaniowej Pracowników Instytucji Przemysłu Cukrowniczego, wznoszonego w Warszawie, przy ul. Rozbrat nr 34/36.

Wacław Wędrowski zaprojektował też kościół w Płudach (1908-1913)[12] na parceli ofiarowanej przez właściciela okolicznej ziemi pana Krzysztofa Kiersnowskiego, rejenta hipoteki warszawskiej.

Kościół neogotycki w Płudach

 Po bankructwie Kiersnowskiego i sprzedaży przez niego majątku w Płudach budowa kościoła została wstrzymana ale dzięki zapałowi, energii i sile przekonywania żony Wacława Marii Wędrowskiej, zawiązał się społeczny komitet i dokończył budowę.

Dom w Płudach został zniszczony przez Niemców w trakcie walk toczonych wokół Warszawy po upadku Powstania Warszawskiego.

Wacław Wędrowski zginął w 1943 roku w trakcie okupacji w wypadku samochodowym.

Z domu w Płudach ocalała tylko jedna rzecz.

Jest to drewniana, polichromowana figura Matki Boskiej. Jest zniszczona i niekompletna.  Prawa jej strona zachowała się nieźle i daje wyobrażenie o całości. Lewej strony praktycznie nie ma, w surowym drewnie widać kanaliki po pociskach, które figurę przeorały. Królowej Nieba i Ziemi pozostał niekompletny wieniec gwiazd. Zniknęła Ziemia będąca dla niej oparciem. Kulę ziemską uformowano z korzeni drzewka a w jego pniu wyrzeźbiono postać Maryi. Koraliki różańca, który trzymała w dłoni rozsypały się 70 lat temu. Niebieska szarfa, którą jest przepasana nawiązuje do objawień w Lourdes. Była zakopana a może wryła się w ziemię po wybuchach w 1944 roku w sadzie domu w Płudach.

Figura jest dziełem artysty rzeźbiarza Wincentego Bogaczyka (1861–1933) z Warszawy. Datowana jest na 1914 rok.

Wacław Wędrowski znał Wincentego Bogaczyka i spotykał się z nim przy budowie różnych kościołów.

W Słowniku Artystów polskich i obcych działających do 1939 roku możemy przeczytać: „Wincenty Bogaczyk nauki odebrał we Lwowie i w Szkole Przemysłowej w Wiedniu. W latach 80. XIX wieku mieszkał w Warszawie, gdzie pracował jako nauczyciel w Muzeum Rzemiosła i Sztuki Stosowanej, od przełomu wieków prowadził duży zakład rzeźbiarski przy ulicy Leszno 53. Do jego dzieł zaliczają się liczne realizacje sakralne pojedynczych rzeźb czy też całych ołtarzy świątyń w Warszawie i okolicach”. Jego dziełem jest projekt ołtarza głównego z 7. figurami wyrzeźbionymi w drewnie lipowym w kościele w Stoczku Łukowskim, figury aniołów w odtworzonym w 1925 roku ołtarzu głównym w sanktuarium w Rokitnie, wykonana w 1898 roku w kościele św. Anny w Warszawie rzeźbiarska grupa Św. Anny Samotrzeć i drewniana figura Chrystusa Ecce Homo, elementy nowego wielkiego ołtarza w katedrze w Białymstoku, rzeźby do wnętrza kościoła w Starej Wronie, projekt wielkiego ołtarza, bocznych oraz ambony w kościele św. Wita w Mełgwi i wiele innych.

Córka Wacława Wędrowskiego, Maria Wędrowska-Orłowska, malarka, na podstawie zachowanego zdjęcia namalowała portret ojca.

 

Na tablicy pamiątkowej wmurowanej w ścianę kościoła w Płudach, który wybudowali przy wsparciu mieszkańców napisano: „Kochali Boga, Ojczyznę i Ludzi”. To ważkie słowa. Wacław i Maria Wędrowscy pokazali swoim życiem, że w pełni zasłużyli na takie uhonorowanie.

 


 

Tadeusz Stanisław Wędrowski (1898-1940), por. rezerwy broni pancernej

Tadeusz Wędrowski[13] urodził się 22 kwietnia 1898 roku w Warszawie jako syn Wacława i Marii z Nowakowskich. Ukończył Gimnazjum im. Jana Zamoyskiego a studia na Politechnice przerwał zgłaszając się ochotniczo do wojska, gdzie walczył w latach 1918-1920 w 5 Pułku Ułanów Zasławskich pod dowództwem gen Stanisława Sochaczewskiego. Matka – Maria Wędrowska wraz z bratem ks. Marcelim Nowakowskim założyli natychmiast Koło Opieki nad tym Pułkiem. Już 8 sierpnia 1919 roku otrzymał on sztandar jako pierwszy z pułków kawaleryjskich. Wręczenie sztandaru odbyło się na Placu Saskim przy wielotysięcznych tłumach. Należał do organizacji POW[14]. W 1931 ukończył kurs samochodowy w CWBPanc[15]. Ćwiczenia odbył w 8 dyonie samochodowym i w 9 baonie panc. Należał do kadry OK I. Por. od 19 III 1939.

Tadeusz Wędrowski po wojnie (1927) ukończył Politechnikę Warszawską jako inżynier budownictwa lądowego, pracował kilka lat w firmie ojca Wacława (w Warszawie posiadali kamienicę przy ulicy Polnej 46). Pod tym adresem było też zarejestrowane „Przedsiębiorstwo Robót Budowlanych Wacław Wędrowski”. Był budowniczym Torów Wyścigowych na Służewcu[16]. Zgłosił się na ochotnika do wojska w 1939 roku, walczył w oddziałach pancernych i pod Lwowem został wzięty do niewoli przez Armię Czerwoną, przebywał w obozie w Kozielsku i wiosną 1940 roku został zamordowany w Katyniu[17]. Został odznaczony Krzyżem Walecznych. Pośmiertnie mianowany w 2007 na stopień kapitana.

W czasie studiów został członkiem Polskiej Korporacji Akademickiej Arkonia[18] (przyjęty do Arkonii 1921, nr ew. 953) i organizował dla jej członków szkolenia z przysposobienia wojskowego.

Jak czytamy na stronie internetowej, dewizą jest hasło „Veritate ac labore”, czyli „Prawdą a pracą”. Bractwo opiera swoje działanie na trzech filarach: przyjaźń, praca nad sobą i patriotyzm.

kawalerzysta Tadeusz Wędrowski fot. w zbiorach rodzinnych

 
 

Rodzina Wędrowskich

Tadeusz Wędrowski

Paulina(Inka) z d.Piotrowska

Dzieci

Michał

Jerzy

Synowie Michał i Jerzy po 1968 roku wyemigrowali do Danii.


 
Kazimierz Wędrowski  (1904-1943),

Kazimierz Wędrowski obronił dyplom inżyniera architekta w Politechnice Warszawskiej w 1933 roku w katedrze prof. Rudolfa Świerczyńskiego, twórcy Katedry Architektury, projektanta wielu gmachów użyteczności publicznej w Warszawie m.in. gmachu Banku Gospodarstwa Krajowego. Projektował wiele prywatnych budynków. Znalazł zatrudnienie w Urzędzie Wojewódzkim w Katowicach gdzie objął stanowisko szefa Sekcji Ogrodów Jordanowskich Wojewódzkiego Komitetu Pomocy Dzieciom i Młodzieży w Katowicach. Budowa Ogrodów Jordanowskich zapoczątkowana w Krakowie przez dr Henryka Jordana w roku 1889 nabrała rozmachu, gdy uzyskała w 1927 roku poparcie samego Józefa Piłsudskiego. Jego adiutant Juliusz Ulrych (inicjator utworzenia AWF w Warszawie) namówił Marszałka na reaktywację idei ogródków w związku z możliwością zagospodarowania w Warszawie terenów wystawy krajowej z 1927 roku.  Kazimierz Wędrowski jako architekt i Helena Śliwowska jako projektant zieleni zostali zatrudnieni, wysłani do Szwajcarii i Niemiec w celu poznania zagranicznych rozwiązań i stworzyli taki modelowy ogród jordanowski w Warszawie. Kolejne zostały zrealizowane w Łodzi, Poznaniu, Katowicach i szybko liczba ogrodów w całym kraju wzrosłą do 160. Jako ciekawostkę podaję informację, że pod adresem  domu rodziców na Polnej 46 miał zarejestrowany z numerem W 20040 model samochodu osobowego (cabrioleta) amerykańskiej marki Oakland, modnej współcześnie w ślubnych sesjach zdjęciowych. Zginął w Warszawie w 1943 roku.

 

 

Rodzina Wędrowskich

Kazimierz Wędrowski

Zofia z d. Rożyńska

Dzieci

Ewa Nowosielska (architekt)

Marta Marcinowska (starsza)

Córki Ewa i Marta zmarły w 2016 roku w lipcu i sierpniu.

Tak się prezentował samochód Kazimierza Wędrowskiego:


 
Stanisława Przedpełska z d. Wędrowska (1900-1989),

Stanisława Wędrowska wyszła w 1925 roku za mąż za Zbigniewa Przedpełskiego[19]. Jej mąż[20] ukończył gimnazjum Wojciecha Górskiego. Po II wojnie światowej prowadził odbudowę Warszawy i aktywnie ratował pozostałe zabytki. Brał udział w wojnie bolszewickiej 1920 roku. Na studiach w Politechnice Warszawskiej, które rozpoczął w 1920 roku wstąpił do korporacji akademickiej Arkonia i poznał siostrę swojego kolegi ze studiów Tadeusza Wędrowskiego (też Arkona), Stanisławę. W czasie I wojny światowej była sanitariuszką.

Urodzony w 1926 roku syn Andrzej zginął 11 września 1944 roku na barykadzie u wylotu ulicy Pięknej na Aleje Ujazdowskie (w trakcie tajnych studiów wstąpił również do Arkonii). Córka Anna Przedpełska-Trzeciakowska (ur. w 1928 r.) żyje, wychowała trzech synów: Witolda, Andrzeja i Jana.

 
 
 

Rodzina Przedpełskich

Stanisława Wędrowska

Zbigniew Przedpełski (8.12.1898 w Warszawie – 25.03.1962 w Warszawie)

Dzieci

Anna Przedpełska-Trzeciakowska (1928-)[21]

Witold Trzeciakowski (1926-2004)[22]

Andrzej (1926 – 1944)

Wnuki

Witold

Andrzej

Jan

Stanisława Przedpełska z d. Wędrowska z synem Andrzejem 1926 r.


 

Zofia Wędrowska (1905-1987)

Ukończyła przed wojną konserwatorium, wyszła za mąż za Bogusława Skotnickiego. Mieszkali do 1980 roku w Łodzi, gdzie Zofia uczyła gry na fortepianie w szkole muzycznej. Udzielała się społecznie w kilku organizacjach. Jak wspomina jej córka[23]potrafiła do rana grać na fortepianie do tańca kolegom i koleżankom swoich dzieci.

Mąż Bogusław Skotnicki był ekonomistą, absolwentem przedwojennej SGH – na prośbę swojego kolegi ze szkolnej ławy Hilarego Minca (wicepremier i przewodniczący Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów: H. Minc IV 1949–III 1954)  tworzył Departament Handlu Zagranicznego w Państwowej Komisji Planowania Gospodarczego (PKPG – instytucji utworzonej w IV 1949, która przejęła kompetencje zlikwidowanego Centralnego Urzędu Planowania, Głównego Urzędu Planowania Przestrzennego oraz częściowo Ministerstwa Przemysłu i Handlu). Bogusław, doświadczony ekonomista zorganizował podwaliny handlu zagranicznego. 

W Łodzi mieszkała też siostra Bogusława Janina, która wyszła za mąż za przemysłowca Grohmanna a potem za Mieczysława Bohdana Lepeckiego[24].

Zofia i Bogusław Skotniccy mieli czwórkę dzieci: Jana, Elżbietę i urodzone w tułaczce po Powstaniu Warszawskim bliźniaczki Barbarę i Hannę.

 

Prof. Jan Skotnicki, malarz mieszkający w Podkowie Leśnej był stryjem Bogusława. Jego żona Antonina zajmowała się hafciarstwem, rysowała, szkice były na wystawie męża. Miała duży talent.

 

Rodzina Skotnickich

Zofia Wędrowska

Bogusław Skotnicki w 1926r.[25]

Dzieci

Jan Skotnicki (1933-2013), reżyser[26]

Elżbieta Illasiewicz, socjolog[27]

Barbara

Hanna

 

 


[1] Tekst w miesięczniku Misericordia 2016.11 w oparciu o relację Anny Orłowskiej-Rubach, prawnuczki Stanisława Nowakowskiego,

 

[2] Tekst w miesięczniku Misericordia XVI, nr 10(157), ISSN 2300-0279, http://sanktuariummilosierdzia.pl/images/Misericordia_archiwum/2016_10_Misericordia.pdf

 

[3]  podpułkownik kawalerii Armii Imperium Rosyjskiego i generał brygady Wojska Polskiego, https://pl.wikipedia.org/wiki/Stanis%C5%82aw_Sochaczewski

 

[4] Historia parafii Narodzenia NMP w Płudach, http://www.parafiannmp.pl/p/historia-parafii.html

 

[5] Opis kościoła Narodzenia NMP w Płudach, http://www.dziendobrywarszawo.pl/kosciol-pludy/  oraz tekst w Gazecie Wyborczej http://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/7,54420,22441887,bialoleka-stuletni-kosciol-w-rejestrze-zabytkow.html

 

[6] Kościół w Płudach w Rejestrze Zabytków, http://tustolica.pl/kosciol-w-pludach-oficjalnie-zabytkiem_76213 i wpis na stronie Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, https://www.mwkz.pl/archiwum-aktualnosci-lista/1146-neogotycki-kocio-na-biaoce-zabytkiem

 

[7] Kościół św. Trójcy w Sikorzu, https://pl.wikipedia.org/wiki/Ko%C5%9Bci%C3%B3%C5%82_%C5%9Awi%C4%99tej_Tr%C3%B3jcy_w_Sikorzu

 

[8] Strona parafii Sadowne, http://parafia-sadowne.pl/historia.html

 

[9] Historia parafii i kościoła w Domaniewicach, http://www.domaniewice.99-434.wsiepolskie.pl/?idkategoria=87

 

[10] Tadeusz Krahel Materiały do dziejów budowy katedry w Białymstoku, Rocznik Teologii Katolickiej 4, 225-236, 2005 rok, http://bazhum.muzhp.pl/media/files/Rocznik_Teologii_Katolickiej/Rocznik_Teologii_Katolickiej-r2005-t4/Rocznik_Teologii_Katolickiej-r2005-t4-s225-236/Rocznik_Teologii_Katolickiej-r2005-t4-s225-236.pdf

 

[11] Gazeta Cukrownicza XXXV, nr 27, http://cybra.lodz.pl/dlibra/publication/9068?tab=1

 

[12] Historia parafii w Płudach, http://www.parafiannmp.pl/p/historia-parafii.html

 

 

[13] Wpis w Wikipedii

 

[14]Polska Organizacja Wojskowa wpis w Wikipedii

 

[15] Centrum Wyszkolenia Broni Pancernych, wpis w Wikipedii

 

[16] Jak powstawał Tor Służewiec:

 

[17] Lista ofiar Katynia,

 

[18] Stara Arkonia oraz archiwum Arkonii

 

[19] Wpis z archiwum Arkonii, Zbigniew Przedpełski, (8 grudnia 1898 w Warszawie – 25 marca 1962 w Warszawie), s. Ludwika i Zofii z d. Daneyko, ojciec Andrzeja (Arkonia), absolwent Gimnazjum Wojciecha Górskiego, student PW 1917-25, przyjęty do Arkonii 1918 (nr ew. 927), akt. 1918-25, uczestnik wojny polsko-rosyjskiej 1920 w 8 Pułku Armat Polowych, po studiach pracował w urzędzie budowlanym Magistratu m.st. Warszawy, a następnie razem z Eugeniuszem Wellmanem (Arkonia) założył w latach 20-tych działające do wybuchu wojny przedsiębiorstwo budowlane pod firmą “E. Wellman i D. Przedpełski”, członek Koła Inżynierów Dróg i Mostów, pod koniec wojny przejął firmę budowlano-kamieniarską “Wyganowski i Weber”, po nacjonalizacji firmy w zespole architektonicznym Bohdana Pniewskiego, pochowany na warszawskich Powązkach

 

[20] Wspomnienie córki Anny Przedpełskiej-Trzeciakowskiej

 

[21] Tłumaczka literatury amerykańskiej i angielskiej (publikująca jako Anna Przedpełska-Trzeciakowska,

 

[22] Polski ekonomista, senator I kadencji, minister-członek Rady Ministrów w rządzie Tadeusza Mazowieckiego

 

[23] W tekście Magdaleny Bajer https://prenumeruj.forumakademickie.pl/fa/2013/01/skotniccy/

 

[24]Podróżnik, pisarz, publicysta, major piechoty Wojska Polskiego.

 

[25] Syn Czesława (Arkonia), student WSH 1924-28, przyjęty do Arkonii 1925 (nr ew. 1026), akt. 1925-28, I wiceprezes sem. let. 1927/28,

 

[26] polski reżyser filmowy i teatralny, aktor

 

[27]  konserwatorium na Wydziale Teorii i Pedagogiki Muzyki, socjologia, socjolog  z Collegium Civitas

 

 


Maria Orłowska z d. Wędrowska (1902-1993)

Wpis o malarce Marii Wędrowskiej znajduje się pod linkiem.

 

Rodzina Orłowskich

Dzieci

Pando Szapkarow (Papachristou)

 

Wnuki

 

 

Janina Hanżek z d. Wędrowska

Wychowywała się wspólnie z dziećmi Wacława i Marii Wędrowskich, Wyszła za mąż za Chorwata Włodzimierza Hanżka, wyznania ewangelicko-augsburskiego.

Przebywali w Jugosławii od 1941 roku czyli od zajęcia kraju przez Niemcy. Po zakończeniu II wojny światowej wrócili do Polski.  Niestety stracili mieszkanie w stolicy w czasie Powstania Warszawskiego. Osiedlili się w Ożarowie Mazowieckim.

Obydwoje pracowali w Ożarowie Mazowieckim w zbudowanym w 1950 r. biurowcu przy ulicy Konotopskiej 4 w Centrum Badawczo-Konstrukcyjnym Obrabiarek.

Mieli syna Krzysztofa, który już nie żyje.

 

 

Krystyna Ewa Maria Romana Szapkarow z d. Orłowska

Krystyna Ewa Maria Romana ukończyła mikrobiologię na UW i rozpoczęła pracę w Instytucie Leków, Wytwórnia Surowic i Szczepionek przy ulicy Chełmskiej. Wyszła za mąż za Macedończyka Pando Szapkarowa (pierwotnie Papachristou). Ma syna Marka Orłowskiego (właściwie Marko Szapkarow–Orłowski). Zmarła 15 marca 2019 roku w wieku 93 lat.

 

 

 

 

 

 

Fragment portretu z 1939 roku namalowany przez matkę Marię Orłowską z d.Wędrowską
 

 

Marek (Marko) Szapkarow–Orłowski

 

 

Urodził się w 1958 roku w Warszawie. Ojciec – Pando Szapkarow był Macedończykiem. Jest absolwentem ASP w macedońskim Skopje. Pasjonuje się jeździectwem, sportami wodnymi i turystyką górską. Jego zamiłowanie do historii średniowiecznej i zabytkowej broni zaowocowało książkowym debiutem – sagą Samotny krzyżowiec. Akcja sagi rozgrywa się w Ziemi Świętej w czasie wypraw krzyżowych i opowiada o losach Czarnego Rycerza, Rolanda z Monferratu, łącząc w sobie elementy prozy historycznej i fantastycznej.

 

Ukazały się cztery tomy Sagi:

Samotny krzyżowiec. Miecz Salomona[1]

 

 

 

 

 

 

 

Samotny krzyżowiec. Ścieżki przeznaczenia[2]

 

 

 

 

 

 

 

Samotny krzyżowiec. Czas przepowiedni[3]

 

 

 

 

 

 

 

Samotny krzyżowiec. Rozdroża [4]

 

 

 

 

 

 

 

Marek Szapkarow-Orłowski w 2014 roku udzielił wywiadu „Urodziłem się za późno”.

Między innymi powiedział w nim:

JW: Skąd pomysł na osadzenie powieści w czasach wypraw krzyżowych? I skąd w ogóle pomysł na taką, a nie inną formułę, na takie nowoczesne chanson de geste?

MO: Krucjaty były w dziejach Europy i Bliskiego Wschodu niesamowitą przygodą, jedynym w swoim rodzaju zderzeniem dwóch kultur, co wywarło większy wpływ na dalszą historię regionu, niż się powszechnie sądzi. I – jak to zwykle bywa, chrześcijańskim rycerzom nie zawsze chodziło o obronę Grobu Chrystusa, chociaż hasło to było powszechnie używane i nadużywane. Krótko mówiąc, to bardzo ciekawe czasy i wydarzenia, skompresowane do okresu ledwie dwóch wieków. Trudno znaleźć barwniejszą kanwę dla powieści, której bohaterem jest średniowieczny rycerz.

A temat rycerstwa, a może jeszcze bardziej rycerskości, pociągał mnie od dzieciństwa, czyli od zawsze. Legendy o Św. Graalu, król Artur, Pieśń o Rolandzie ( no właśnie, stąd pomysł na magiczny miecz i imię głównego bohatera), także nasi rodzimi rycerze w lśniących zbrojach…

To były czasy z perspektywy wieków o wiele mniej skomplikowane niż obecne. Sądy boże zamiast rejonowych, damy serca, miłosne canzony, spory rozstrzygane na udeptanej ziemi. Proste rozwiązania, tak proste jak cięcie mieczem. Ale przede wszystkim czasy, gdy tworzył się jedyny w swoim rodzaju sposób myślenia i postępowania – rycerski etos.

Jeśli pomysł na formułę, o którą Pani pyta, w ogóle miał jakieś konkretne źródło, to chyba właśnie tam należy go szukać. W głęboko utajonej tęsknocie za prostymi wartościami, takimi jak honor, odwaga, prawość. Kiedyś rycerz zsiadał z konia, jeśli przeciwnik stracił wierzchowca. Dziś uważalibyśmy to za głupotę. Skoro nie dane mi było żyć w tamtych czasach, które tak mnie fascynują, to przeniosłem tam głównego bohatera powieści. Chociaż tyle… Proszę Pani, ja się po prostu za późno urodziłem!

JW: Czyli jest Pan romantykiem?

MO: Przyznaję, że jestem. Wiem, że to obecnie dość niemodne i raczej niepraktyczne, ale nie sądzę, bym mógł i chciał się zmienić.

JW: Ktoś kiedyś powiedział, że w literaturze są tak naprawdę tylko dwa tematy: miłość i śmierć.

MO: Zgadzam się, tak naprawdę wszystko się tu zaczyna i wszystko kończy. W średniowieczu do śmierci podchodzono niezwykle poważnie, więc wszechobecna śmierć w powieści osadzonej w klimacie tamtych czasów ma chyba swoją rację bytu. A miłość? Jak by wyglądałby świat bez kobiet? Smutno, szaro, beznadziejnie nudno… Wracając do tego wątku w literaturze, proszę sobie przypomnieć jedną z najstarszych książek świata, czyli Biblię i „Pieśń nad pieśniami”. I te wspaniałe strofy: „miłość jest mocna jak śmierć..” Czy może być coś piękniejszego?”.

Zdjęcie pochodzi z publikacji Dziennika Bałtyckiego z 02.11.2014.

 

 

 

[1] Dziennik Bałtycki 02.11.2014 rozmawia Marek Adamkowicz, https://dziennikbaltycki.pl/ziemia-swieta-znaczona-krwia-marek-orlowski-o-trylogii-samotny-krzyzowiec-rozmowa/ar/3630886

[2] Recenzja w „Świat bibliofila”, https://swiat-bibliofila.blogspot.com/2015/01/sciezki-przeznaczenia-marek-orowski.html

[3] Recenzja na blogu, http://pulchralibra.blogspot.com/2016/08/samotny-krzyzowiec-powraca-samotny.html

[4] Recenzja http://portal.strategie.net.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=2908:samotny-krzyowiec-rozdroa&catid=19:recenzje-ksiazek&Itemid=112

 

 

 

 

 

 

 

 

(Visited 1 361 times, 1 visits today)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Możesz użyć tych znaczników i atrybutów HTMLa: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>