Na stronie traktującej o grupach rekonstrukcji historycznej został znaleziony tekst zawierający w pigułce historię kobiecych nakryć głowy w Europie. Załączone ilustracje pozwolą Ci wyobrazić sobie kolejne wersje.
Warto zapamiętać, że wianek, wieniec to też nakrycie głowy. Tradycyjnie nosiły go dziewczęta i kobiety niezamężne. Do dzisiaj wesele o północy przerywane jest na oczepiny (najczęściej już nie używa się tej nazwy), czyli zamianę wianka na czepiec (też się tej nazwy już nie używa podobnie jak i tego nakrycia głowy) mężatki.
A toczek, noszony i modny również współcześnie w męskim wydaniu to np. czapka hetmańska. To nakrycie głowy u źródeł ma drapowany turban i jest efektem wpływów bliskowschodnich na modę europejską.
Słowo kapelusz ma swoje językowe źródło w łacinie (capella cosa) lub włoskim i najbardziej kojarzy się ze słowem namiot.
Mamy w Polsce tradycje kapelusznictwa. Zakład „POLCAP” w Skoczowie obchodził w 2014 roku 90 rocznicę produkcji nakryć głowy. Ukazała się książka opisująca blisko wiek działalności zakładu. Piotr Pluskowski opisał dzieje zakładu w publikacji: „Skoczowska Fabryka Kapeluszy Polkap. Zakłady J. Huckla 1924-2014. 90 lat tradycji”.
W gminie Koziegłowy (woj. śląskie, powiat Myszkowski) już w XIX wieku wyplatano kapelusze z łyka osikowego. Wykonywano też koszyki, kwiaty i przedmioty dekoracyjne. Osikowe wióry barwione są w wyrobach na żywe kolory. Warsztaty rękodzielnicze działają jeszcze dziś, w których ze świeżych osikowych klocków ręcznym heblem struga się niezwykle cienkie, prawie przezroczyste wióry kilkudziesięciocentymetrowej długości. Natomiast moda na kapelusze z osikowego łyka chyba minęła i być może ostatni taki kapelusz został wykonany w Koziegłowach w 2006 roku i trafił do Księgi Rekordów Guinnessa. Jego rondo miało ponad 6 m średnicy, a w splocie znalazło się 5,5 km osikowych wiórów!
Literatura, a dokładnie książka „Alicja w Krainie Czarów” angielskiego wykładowcy matematyki Charlesa Lutwidge’a Dodgsona (pseudonim Lewis Carroll) opublikowana 4 lipca 1865 roku przedstawiła światu postać Szalonego Kapelusznika.
Angielskie powiedzenie „szalony jak kapelusznik” (mad as a hatter) faktycznie opisuje chorobę zawodową kapeluszników- obłęd, szaleństwo spowodowane zatruciem trującymi oparami rtęci używanej przy produkcji filcu na kapelusze.
Możesz też Gościu sięgnąć po poważniejszą literaturę. Autorka, profesor doktor habilitowany Anna Drążkowska, profesor nadzwyczajny w Zakładzie Archeologii Późnego Średniowiecza i Nowożytności UMK w Toruniu, archeolog, konserwator zabytków archeologicznych, konserwacja i rekonstrukcja szat grobowych, interdyscyplinarne badania krypt grobowych, historia ubioru, badania kostiumologiczne wydała w 2012 roku książkę „Ozdoby i nakrycia głowy na ziemiach polskich od X do XVIII wieku”.
Ogólny zarys historii kobiecych nakryć głowy
Fryzura oraz nakrycie głowy przez stulecia było i w pewnym stopniu nadal jest, wyznacznikiem statusu socjalnego, przynależności do grupy społecznej lub też stanu cywilnego. Nie służyło tylko celom estetycznym, choć właśnie w ten sposób postrzegamy to współcześnie.
Poniżej przedstawiam krótką historię kobiecych nakryć głowy oraz fryzur w Europie, poczynając od XI w
W wieku XI rozpuszczone włosy u kobiet to rzadkość. Dla wygody i higieny zazwyczaj pleciono je w warkocze, przy czym kobiety zamężne i starsze przykrywały włosy welonem lub chustą. Chusta, zazwyczaj prostokątna, była często albo przytrzymywana przez obręcz, lub też zawinięta wokół głowy i szyi, z końcami opadającymi na plecy (rys. 1.), a materiał, z którego ją wykonano, świadczył o społecznej pozycji niewiasty: chłopki nosiły chusty lniane, kobiety zamożniejsze z cienkiego lnu lub też z jedwabiu. To proste i funkcjonalne nakrycie głowy zachowało się, szczególnie na wsi, przez kilkaset lat.
Początek wieku XII przyniósł niewiele zmian. Włosy dalej pleciono w warkocz, a częściej w dwa, a elegantki, oprócz przeplatania warkoczy wstęgami często doplatały, dla uzyskania pożądanej długości, sztuczne włosy. W wyższych warstwach społecznych owalny welon powoli wypierał prostokątne chusty.
Przytrzymująca welon obręcz świadczyła o statusie właścicielki: zazwyczaj była to wąska obręcz bez ozdób, zamożniejsze damy posiadały obręcze nieco szersze i lekko rozszerzone ku górze, często wysadzane kamieniami (rys. 2.). Oczywiście w przypadku królowych, księżnych i innych szlachcianek prostą obręcz często zastępowała korona lub diadem, odpowiedni dla pozycji damy. W drugiej połowie XII wieku pojawia się podwijka (barbette), pasek materiału przechodzącego pod brodą i mocowany szpilką na czubku głowy. Ten element nakrycia głowy, razem z upiętą chustą lub welonem można było zauważyć jeszcze w XV w.
Pod koniec XII w. można również zauważyć wzrastającą popularność jeszcze jednego elementu: oprócz zwyczajnej podwijki występowała również chustka szczelnie okrywająca dekolt i szyję, zwana kwefem (wimple): tak jak i podwijka, pozostanie ona w modzie przez co najmniej następne dwa stulecia, a w niektórych zakonach kobiecych kwef wraz z welonem noszony jest do dziś.
Wiek XIII jest praktycznie zdominowany przez komplet, jaki tworzy obręcz i podwijka, choć teraz często, szczególnie wśród niewiast uboższych, metalowa obręcz jest zastąpiona obręczą ze sztywnej płóciennej listwy.
Włosy są albo splecione w warkocze i ułożone z tyłu głowy na karku, albo przytrzymywane przez siateczkę (pątlik, crispinette, crinale, fret). Stopniowo prosta listwa płócienna ewoluuje i przekształca się w niewysoką płaską czapeczkę, sztywny czepiec, często zaprasowany w drobne karby i wyższy (rys. 3.), albo po prostu ozdobiona jest falbanką (rys. 4.). W ostatnim przypadku włosy, szczególnie u kobiet wyższego stanu, są najczęściej trefione, układane na żelazkach i rozpuszczone.
Oczywiście oprócz tych najbardziej popularnych nakryć głowy, w dalszym ciągu noszono welon z przepaską, chustkę z kwefem lub też samą obręcz, głównie w przypadku młodych dziewcząt. Używano również akcesoriów bardziej praktycznych jak kapelusze, zakładane na włosy w siateczce, albo kaptury, noszone zazwyczaj w czasie chłodów i podróży.
W następnym stuleciu praktycznie już nie widuje się kobiet, choćby i wysokiego rodu, z rozpuszczonymi włosami. Nadal, tak jak i w drugiej połowie XIII w., występuje kwef, podwijka, siateczka, obręcz metalowa lub płócienna, wszystkie te elementy noszone w różnych konfiguracjach: siateczka z podwijką i obręczą, sam kwef, z obręczą, welon i kwef bez podwijki lub wszystko razem, kwef, podwijka i obręcz z welonem (rys. 5.).
Włosy dalej splatano w warkocze, lecz układano je po bokach głowy w tzw. baranie rogi, styl, który na zachodzie Europy można zauważyć już pod koniec poprzedniego stulecia i który będzie dominował przez następne 150 lat. W połowie wieku można zauważyć już różne style tej fryzury, tym bardziej że nie zawsze przykrywano ułożone warkocze welonem (rys. 6.), pojawia się również nowa, zmodyfikowana wersja obręczy, metalowej, z metalowymi cylindrami imitującymi siateczkę, w których chowano warkocze po obu stronach twarzy.
Cylindry te mogły mieć kształt walców albo prostopadłościanów, z różnymi wariacjami, często też były zdobione (rys. 7.). Diadem taki podkreślał modne w tym okresie wysokie i wypukłe czoło. Nadal w użyciu pozostawała również wąska metalowa obręcz, noszona zazwyczaj w komplecie z kwefem na nisko ułożonych warkoczach.
Proste chustki i welony natomiast zaczęły przybierać coraz ozdobniejsze formy. Początkowo obszywano tylko welon falbanką, wkrótce jednak pojawiły bardziej wyszukane wersje, gdzie welon był obszyty kilkoma rzędami sztywno ułożonych falbanek, łagodnie otulających twarz (rys. 8.). Czepiec taki, zwany kruslerem, pochodził najprawdopodobniej z Czech i cieszył się największą popularnością w Polsce i w Niemczech, na zachodzie Europy był rzadziej spotykany.
Krusler, w różnych formach, przetrwał aż do połowy XV w. Oczywiście oprócz ozdobnych diademów i kruslerów, w pracy czy po domu noszono zwykłe chustki, często też do pracy na dworze, w upale, zakładano słomkowy kapelusz chroniący przed słońcem, przy chłodzie zaś i w sytuacjach, gdzie bardziej wyszukane nakrycia głowy byłyby niepraktyczne, np., na polowaniach, kobiety nosiły wzorowane na męskich kaptury (ryc.9). Pod koniec wieku można zauważyć nowy element nakrycia głowy, a mianowicie wypchany wałek, często zastępujący metalową obręcz na nisko upiętych warkoczach, lub też, dla podwyższenia fryzury, kładziony na diademie z cylindrami.
Wiek XV zadziwia niesamowitą różnorodnością nakryć głowy. Pierwsza połowa to kontynuacja i rozwój mody końca XIV w., szczególnie w zakresie diademów z cylindrami, wałków czy kruslerów.
W pierwszych latach można zauważyć ozdobne upięcie chust, w tym również kruslerów, na dużo wyżej niż w XIV w. upiętych warkoczach, lub też na drucianych rożkach (rys. 10.), nakrycie głowy modne przez przynajmniej następne pół wieku. W związku z wyższym upinaniem warkoczy przekształceniu uległy też diademy: cylindry nie wisiały już nisko przy policzkach, teraz znajdowały się wyżej, nad uszami i były zdecydowanie szersze. Wałki, jeszcze w pierwszych latach XV w. kładzione na płask, w latach dwudziestych, z powodu wyżej wymienionej mody, zaczęły przybierać subtelny kształt litery „U”.
Powoli też zaczęto zastępować wysoko ułożone i zazwyczaj zdobne w siateczkę warkocze (truffeaux) poduszeczkami, które dawały coraz bardziej wygiętemu wałkowi stabilniejsze oparcie.
Taki rodzaj czepca, składający się z dwóch bocznych poduszeczek (templettes), z przyszytego do nich wałka i często przykrytego welonem, lub stanowiącego oparcie dla zawicia z chust i całkowicie zakrywającego włosy w latach 20. i 30. charakteryzowała tendencja do rozrostu zarówno wzdłuz jak i wszerz (rys. 11.). Jednak moda na przesadnie szerokie czepce nie trwała długo, już w połowie lat 30. można zauważyć jako dominujące nakrycie głowy albo chustki i kruslery, upięte na niewielkich templettes i niezbyt szerokie czepce, które z czasem zaczęły coraz bardziej zyskiwać na wysokości. Taki wysoki, lecz stosunkowo wąski czepiec nosił nazwę czepca siodłowego z powodu charakterystycznego wygięcia wałka i, z różnymi modyfikacjami, przetrwał aż do lat 80. (rys. 12.).
Wałek, jako element konstrukcyjny i zdobniczy, był używany nie tylko przy czepcach siodłowych. W latach 30. i 40. stanowił stały element czepców kobiecych i męskich (chaperon), natomiast w drugiej połowie XV w. można zauważyć popularność różnego rodzaju czepców poduszkowych o rozmaitych kształtach, często zróżnicowanych regionalnie: wysokie czepce poduszkowe charakterystyczne są dla Niemiec drugiej połowy XV w., a szersze czepce w kształcie misy i np. zdobne pawimi piórami (girlandy) – występowały wyłącznie we Włoszech.
W połowie stulecia pojawia się nowe, stożkowate nakrycie głowy, zwane hennin. Konstrukcja ta pochodziła ze wschodu i szybko zdominowała dwory zachodniej Europy.
Czepiec ten, w formie ostrego lub też ściętego stożka, często przykrywany był welonami, a utrzymywał się na głowie albo za pomocą metalowych ozdobnych „zaczepów” za uszy, paska materiału pod brodą, lub też ujęcia w różnego rodzaju kapturek (rys. 13.).
Stosunkowo częstą i bardzo efektowną odmianą hennin było upięcie na nim stelaży z drutów, okrytego sztywnym ale delikatnym i przejrzystym materiałem, imitującym skrzydła motyla.
Cały czas dużą popularnością cieszą się chusty i różnorodne zawicia, szczególnie w Polsce, na południu Europy natomiast noszono chętnie chusty o skręconych końcach oraz małe czepce płócienne – beretta (Włochy), w Hiszpanii natomiast płasko ułożona z tyłu głowy chusta lub welon przechodziły w bogato zdobiony i okręcony galonami „futerał” na warkocz (fryzura el tranzado).
W dalszym ciągu noszono kaptury – czarne – zazwyczaj z długim ogonem (cornette), otwarte i usztywnione nad czołem, charakterystyczne głównie dla mieszczaństwa. W drugiej połowie XV w. kaptury nie posiadały już cornette, często przypominały swą formą raczej krótki welon o wywiniętych brzegach (rys. 14.), często też, jak już zostało to powiedziane wcześniej, występowały razem z hennin. Z tych usztywnionych kapturków rozwiną się popularne w następnym stuleciu sztywne francuskie i angielskie czepce.
Izabela Żebrowska
Ostatnie komentarze